-Tak, chyba tak.
-Tylko jedź ostrożnie i
koniecznie zadwoń jak dojedziesz.
-Dobrze kochanie, na
pewno zadzwonię
- Będe tesknić –
podeszam do niego i mocno się w niego wtuliłam
-Ja też kochanie , ale
to tylko 5 dni. W sobote rano jestm z powrotem.
- Wiem , ale i tak będę
tęsknić. Kocham Cie- odsunełam się od niego i spojżalam mu w
oczy
-Ja Ciebie też słońce
– przyblizył swoja twarz do mojej i złozył pocałunek na moich
ustach
- Dobra jedź już, bo
się spóźnisz- siatkarz wsiadł do samochodu i odpalił śilnik.
Zanim odjechał uchylił jeszcze szybę
- A ty koniecznie daj
znać jak tam w Bełchatowie, jasne?
-Jak słońce- dałam mu
jeszcze buziaka w policzek i odjechał.
Wróciłam do mieszkania
na góre. Nie powiem, w mieszkaniu był niezły bałagan, ale tak się
kończy pakowanie na ostatnią chwile. Po całym salonie były
porozrzucane rzeczy Pita , a w kuchni efekty robienia sobie przez
niego kanapek. No coż. Ktoś to postprzątać musiał. Włączyłam
muzykę i zaczęłam od kuchni, a potem wziełam się za salon. Ok
godziny 20 mieszkanie wyglądało już tak jak powinno. Usiadłąm na
kanapie w salonie i wlączyłam laptop. Przestudiowałam sobie moją
jutrzejszą drogę do Bełchatowa oraz sprawdzałam portalie
społecznościowe. Gdy skończyłam wyłączyłam komputer i ruszyłam
w stronę łazinki.Kożystając z wolnego czasu napuściłam całą
wanne wody. Rozebrałam się i zanużyłam w przyjemnie ciepłej
wodzie. Taka kąpiel zawsze działała na mnie odprężająco. Po pół
godziny woda zrobiła się zimna więc wyszłam z wanny. Dokąłdnie
się wytarłam i ubrałam. Umyłam jeszcze zęby i poszłam do
sypialni. W międzyczasie dostał jeszcze SMS od Piotrka , że
dojechał już do Spały. Popatrzyłam na zegarek stojący na szafce
nocnej. Wskazywał 22:06. Nastawiałam jeszcze budzik na 8 rano i
poszłam spać.
Następnego dnia obudził
mnie dźwięk alarmu. Bez problemy wstałam i od razu ruszyłam do
łazienki.Ubrałam się w jase rurki, biały t-shirt i granatowa
marynrke. Włsoy spiełam w luxnego koczka i założyłam lekki make
up. Gdy już wyglądałam jak człowiek poszłam do kuchni i zrobiłam
sobie śniadanie oraz kawe na drogę. Sprawdzałam jeszcze dzisiejsze
wiedomości. Na zegarze była już 10 więc postanowiłam się już
zbierać. Zabrałam swój aparat , torebkę oraz telefn i mogłam
jechać na podbuj Bełchatowa. Na parkingu wsiadłam to swojego autka
i wyjehałam z parkingu. Droga była doś monotonna , ale po 2 i pół
godziny udało mi się dotrzec przd siedzibe PGE Skry Bełchatów.
Wysiadłam z weszłam do budynku.
-Dzień dobry. Była Pani
umówiona?- przywitała mnie pani w recepcjii
-Tak, Barbara Jasińska,
byłam umówiona z prezesem Piechocki.
-A tak, prezes już na
panią czeka. Proszę iść do końca kortyarza i ostanie drzwi po
prawej
-Dziekuje.
Udałam się wskazana mi
drogą i zapukała do drzwi. Gdy usłyszałam ciche proszę
otworzyłam drzwi i weszłam do środka
-O witam Panią. Proszę
siadać
-Dzień dobry- przywitałam
się i usiadłam na krzesle przy biurku.
-Pozwoli Pani, że przejde
od razu do rzeczy
-Oczywiśćie
-Chciałbym ,żeby została
Pani naszym fotografem. Nasza poprzednia pani fotograf odeszła na
macieżyński , więc szukamy zasępstwa.
-Nie wiem co powiedziać.
-Nie musi Pani dawać
odpowiedzi teraz, ale nie ukrywam , że zależy mi na czasie
-Rozumiem. W takim razie
do kiedy mogę dać odpowiedzi?
-Najpóźniej za tydzień.
Jednak na prwdę chciałbym , żeby Pani tu pracowała. Widziałem
kilka Pani zdięć i są świetne.
-Dziękuje bardzo.
Obiecuje, że dam znać do poniedziałku.
Pożegnałam się z Panem
Konradem i wyszłam z budynku. Wsiadłam do samochodu i zastanawiałam
się co dalej. Miałabym się prenieść do Bełchatowa? Zostawić
Piorka? Bo on przecież nie przyjdenie ze mną. Ma jeszcze rok ważny
kontrakt z Resovią. Z drugiej strony muszę z czegość życ. Nie
mogę tak żerować na Nowakowskim. Źle bym się z tym czuła.
Cholera , czemu to musi być takie trudne? Zrezygnowana odpaliłam
silnik i udałam się w drogę powrotna do Rzeszowa.
******
Wróciłam! Wiem , że trochę mnie tu nie było, ale w szkole było trochę zamieszania bo do końca tygodnia muszę mieć już wystawione oceny -.- Teraz powinno być już tylko lepiej. Za 2 tygodnie wybywam , więc nie wykluczone, że będę miała więcej czasu na pisanie. Wszystko zależy , czy będzie net.
Wiem , że trochę krótkie , ale chciałam już coś dodać bo świeciło pustkami
Pozdrawiam Was serdecznie Luna ^^
Świetny jest ten blog,jak dobrze ,że cię znalazłam ;) trochę krótki , bo chciałoby się dłużej czytać , ale poczekam na następny mam nadzieję,że pojawi się nie długo ;) Jeśli lubisz , masz czas , i ochotę to zapraszam na mojego bloga http://siatkoholik.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Dzięki, na pewno zaglądnę :D
UsuńPozdrawiam :D
Zapraszam na 19 http://siatkoholik.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Szkoda ,że krótki, ale przeżyję :) Nasza bohaterka stoi przed nie lada dylematem, kariera czy miłość? Ajaja nie wiem co wybierze i mam przeczucie ,ze Bełchatów :c Choć nie chcę żeby zostawiała Piotrka, więc czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na urywek trzeci na http://oublier-soi.blogspot.com/ :)
Zapraszam na nowy : http://nie-mam-nic.blogspot.com/ ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
A jednak godna praca! :) Ciekawe, co wybierze ;)) zeby tylko nie odbilo sie to na ich zwiazku ;<
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ;*
naranja-vb.blogspot.com
PS. Zapraszam na nowy rozdział :))
Zapraszam na nowy epizod na http://siatkarskie-uniesienie.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńŚciskam i zapraszam na nowy rozdział na http://oublier-soi.blogspot.com/ ;*
OdpowiedzUsuńPo długiej nieobecności( z góry przepraszam ) powracam i zapraszam na 20 http://siatkoholik.blogspot.com/2013/06/rozdzia-20.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;* i czekam na następne ;)
http://walcze-bo-warto.blogspot.com/2013/06/czterdziesci.html zapraszam na nowy epizod + informację :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na trzynastkę na http://siatkarskie-uniesienie.blogspot.com/ ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział : http://nie-mam-nic.blogspot.com/ :*
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie na urywek numer pięć na http://oublier-soi.blogspot.com/2013/06/urywek-piaty.html :*
OdpowiedzUsuń